Bierzemy udział w akcji DziękujeMy Rolnikom 22 kwietnia 2020 DziękujeMy Rolnikom jest akcją zainicjowaną przez Top Agrar Polska, mającą na celu podkreślenie wdzięczności podmiotów silnie związanych z rolnictwem wobec najważniejszych ogniw tego sektora – samych rolników, ich rodzin oraz najbliższego otoczenia oraz podkreślenia ich ogromnej roli w polskiej rzeczywistości społeczno – gospodarczej, również w obliczu epidemii koronawirusa. Działania podjęte w ramach inicjatywy obejmują między innymi wywiady z ekspertami branży rolniczej i okołorolniczej. Przedmiotem niniejszych rozmów są dyskusje na temat tego, jak w dobie koronawirusa wygląda rzeczywistość polskiej wsi oraz jakie rozwiązania podejmowane są przez podmioty współpracujące z rolnictwem w celu minimalizacji skutków oddziaływania epidemii na ten ważny sektor. Jako partner rolników, VH Polska zdecydowało się włączyć w akcję DziękujeMy Rolnikom i podzielić się swoimi doświadczeniami oraz wiedzą na temat rozwiązań wypracowanych w zakresie ubezpieczenia suszy oraz likwidacji szkód w uprawach w dobie koronawirusa. O obecnych wyzwaniach dla ubezpieczeń upraw opowiedział w wywiadzie Michael Lösche – dyrektor oddziału VH Polska. Zachęcamy do zapoznania się ze spisanymi fragmentami rozmowy. Pełen wywiad w formie filmu znajdziecie Państwo pod linkiem: https://www.topagrar.pl/articles/aktualnosci-branzowe-uprawa/likwidacja-szkod-nie-jest-zagrozona-mimo-koronawirusa/ Koronawirus wyzwaniem dla rolnictwa, ale też dla ubezpieczycieli rolnych… Pomimo koronawirusa i wielu ograniczeń w kontaktach osób likwidacja szkód przebiega bez zakłóceń. Vereinigte Hagel, działająca w 10 krajach Unii Europejskiej – między innymi we Włoszech – już od początku epidemii zbiera swoje doświadczenie zakresie szczególnych warunków likwidacji szkód na polu oraz przekuwa je na realne, bezpieczne dla rolników i pracowników rozwiązania. – Nasi rzeczoznawcy muszą dostosować się do rygorów, nie wjeżdżają na gospodarstwo, spotykają się dopiero na polu, po wcześniejszym umówieniu terminu, przy zachowaniu odległości podczas lustracji – podkreśla Michael Lösche. Rzeczoznawcy muszą jeździć sami w samochodzie, przy oględzinach wstępnych będzie to jeden rzeczoznawca, choć z reguły obowiązuje zasada czterech oczu – czyli dwóch rzeczoznawców przy podejmowaniu decyzji. Szacujący mają być wyposażeni w środki zabezpieczające. Likwidacja szkód nie jest zagrożona, ale musimy sprawdzić czy nasi pracownicy nie należą do grupy ryzyka i uwzględnić to w organizacji pracy – zaznacza Michael Lösche. Gdyby okazało się, że strat do szacowania będzie zdecydowanie więcej niż obecnie – że będą występować tzw. szkody masowe, byłoby to poważnym wyzwaniem. …a pogoda nie odpuszcza – Późne przymrozki są szczególnie niebezpieczne dla roślin, zwłaszcza po łagodnej zimie. To jest też efekt zmian klimatycznych, gdzie mamy coraz częściej do czynienia z późnymi przymrozkami, które wyrządzają poważne szkody w uprawach jak w ostatnich tygodniach – mówi Michael Lösche. W tym roku szczególny problem mieli rolnicy ze stratami powstałymi przed 15 kwietnia, których nie można było zakwalifikować jako strat na skutek przymrozków, gdyż przepisy kwalifikują je jako zimowe, a te szacuje się według strat obsady, a nie uszkodzenia roślin. Zdaniem Michaela Lösche problem ten musi być rozwiązany na drodze legislacyjnej, gdyż obecne przepisy nie obejmują takich sytuacji, z którymi w przyszłości możemy mieć do czynienia coraz częściej. Problem suszy cały czas dotyka polskie rolnictwo Susza na polach to jednak cały czas największe zmartwienie rolników. Czy firmy ubezpieczeniowe będą miały ofertę ubezpieczenia od skutków suszy? – Najważniejsze jest to, by z na drodze współpracy pomiędzy Ministerstwem, a towarzystwami ubezpieczeniowymi wypracować, jaki system do ubezpieczenia suszy będzie najlepszym rozwiązaniem. W tym roku VH Polska nie posiada ubezpieczenia suszy w swoim zakresie, ale jest to jeden z naszych celów oraz obszarów przygotowań na 2021 rok. Mamy już takie doświadczenia z innych krajów i wiemy jak potężne jest to wyzwanie, zwłaszcza w trzecim z kolei roku z suszą w całej Europie – mówi Michael Lösche. W Europie już teraz szacuje się, że zbiory będą na bardzo średnim poziomie.Zdaniem Michaela Lösche, w ubezpieczeniu strat suszowych potrzebny jest system, który przede wszystkim zapewni płynność finansową w gospodarstwie.– Nie będziemy pewnie mogli zagwarantować odszkodowania strat do ostatniej złotówki, ale musimy pomóc w utrzymaniu płynności finansowej – argumentuje i dodaje – ubezpieczenie suszy odniesie sukces, jeśli rolnik zrozumie i zaakceptuje ten system. Obecnie stosowane ubezpieczenie indeksowe na podstawie wskaźników ogólnych nie jest dobrym rozwiązaniem.– Potrzebujemy systemu opartego na kombinacji szacowania straty na polu ze zdjęciami satelitarnymi – wyjaśnia Michael Lösche. Obecnie trwa zagorzała dyskusja także wśród ubezpieczycieli i taki system oraz jego zasady trzeba dopiero wypracować. Ubezpieczenia obowiązkowe czy dobrowolne? – Obowiązkowe ubezpieczenia próbowano wprowadzić w różnych krajach ale okazało się, że szczególnie te większe gospodarstwa były przeciwne. Każdy rolnik ma swoje własne postrzeganie ryzyka i każdy buduje dla siebie własną matrycę zabezpieczającą dochody. Ubezpieczenia są tylko elementem tego zabezpieczenia – przekonuje ekspert. Michael Lösche zaznacza, że to firmy ubezpieczeniowe muszą znaleźć rozwiązanie, które rolnik zaakceptuje i wtedy sam zdecyduje, czy chce mieć ubezpieczenie, czy nie. Choć w ostatnich latach wzrasta zainteresowanie wykupem ubezpieczeń na poziomie podstawowym, by spełnić obowiązek ubezpieczenia, to rolnik powinien mieć różne klocki, które wybierze dla siebie i zdecyduje na najbardziej optymalny wariant dla swojego gospodarstwa – podkreśla Michael Lösche.